środa, 23 maja 2012

monotony

 Siedze i czekam na mame, tydzien bez niej, az sie stesknilam :) U mnie bez zmian, a szkoda, bo bardzo je lubie. A wiec jakos staram sie wytrwac  ostatnie dni nauki, ktore sa naprawde ciezkie. Z ocen jestem zadowolona, rodzice tym bardziej.
Juz czuje wakacje i to jak bedzie wspaniale, codziennie mysle o poznym wstawaniu, obzeraniu sie, opalaniu sie nad Srodziemnym w Bulgarii z Eli, oraz na wstawaniu o 7, spalaniu kalorii, i graniem w siate na plazy, nad Baltykiem z innymi myszkami !
Także teraz byle wytrwać ! :*

  



















sobota, 12 maja 2012

come and change it

 Już nie daję rady. Jestem totalnie wyczerpana, a szkoda mi tracić weekend na spanie. Tyle roboty pod koniec roku. Całe szczęście czas szybko leci i wytrzymam do 23 lipca. Potrzebuję czegoś, a raczej kogoś kto zmieni mi wszytko o 180 stopni, bo nie jest łatwo.
Ale kto da radę jak nie ja...











niedziela, 6 maja 2012

dilemmas, decisions, future

Dni z Oliwą w Bogatyni minęły w mgnieniu oka, jednak były cudowne i z chęcią powtórzyłabym je. W piątek wróciłam z Sobótki, z obozu. 6 dni ostrego trenowania, podczas których się wiele nauczyłam. Spędziłam te dni i noce pełne śmiechu  w najlepszym towarzystwie i bardzo tęsknie za nim. Całe szczęście widzimy się 29 lipca na obozie w jeszcze lepszym składzie. Bardzo brakowało mi Oli, ale trudno, zdrowie ważniejsze :* Bardziej poznałam Marcina, trenera, dobrze, że będzie na obozie. Dużo mi wbił do głowy podczas długich nocnych rozmów. Widać, że nie tylko my mamy takie przypały i fazy, że mimo upływu lat, wygląda na to, żę każde pokolenie jest do siebie podobne. No i po tych konsultacjach zaczęłam myśleć o szkole w Szklarskiej. Początkowo się napaliłam i nie przemyślałam tego, że moja przyszłość na pewno nie będzie związana z badmintonem. Później zaczęłam doszukiwać się więcej minusów- upuszczenie w nauce, szybka wyprowadzka z domu, opuszczenie znajomych i wiele innych. Musiałabym się bardzo skupić na chemii i biologi ;o W tej szkole jest przygotowanie na prawo, o którym już myślałam. Jeżeli poszłybyśmy tam z Olą to i Oliwia byłaby- w końcu byłybyśmy razem i  całą cudowną resztą. Mogłabym porządnie trenować, a bardzo mi na tym zależy. Nie jest aż tak daleko od domu. Samajuż nie wiem. Dziś zdjęcia z Eli. Brak  sił na jutrzejszą szkołę.